High School Musical: Love & Friendship

Silverola

S:Że ty i twój tata bylibyście zadowoleni z promocji na golonki*zaciesz*i jeszcze coś tam gadałam.

Bitzi

T; *kolejne zdziwienie* No i to niby się miało przyczynić do zaatakowania nas? *śmiech* Może o coś innego chodziło? A mówiłaś coś o moim życiu prywatnym *zastanawia się*?

Silverola

S:No yyy tak jakby*nieśmiała*

Bitzi

T; A o sobie coś mówiłaś?

kittylena

S: No wsumie to tak...

Bitzi

T; Dobra ja już kończę Sharpay, pa! *zawiedziony*
*Troy cały czas leży u siebie w pokoju i rozmyśla, nie zauważył nawet jak szybk minąło południe. Nagle ktoś dzwoni do drzwi. Okazuje się że to Gabriella*

Silverola

G:*rzuca się na niego**płacze*

Bitzi

T; Coś się stało? *przytula*

Silverola

G:No bo bo...*szlocha**jeszcze większy płacz*bo mnie okradli.Ukradli moją najcienniejszą rzecz po babci ;(*przytula Troya*
[wiem może to zbyt drastyczne,ale robiło się nudno :/ jakby było coś nie tak to napisz to zmienię posta]

Bitzi

T; O kurde *złość* jak tylko znajdę tego gościa to go tak załatwię że nie wyjdzie ze szpitala co najmniej przez parę lat. A kiedy to się stało? i co dokładnie ukradli?

[temat mi pasuje Wink

]

Silverola

G:Jak szłam do CIebie ukradli mi ten łańcuszek z literą"T" od Ciebie i złota bransoletkę od babci*Gabi zpogląda na Troya prosto w oczy chłopak zauważa,że Gabryjela jest pobita*

Bitzi

T; Kto to był? I czy to on cię tak pobił? *zauważa sińce*

Silverola

G:Tak to on.Mial kaptur i nie wiem kto to jest ;(

Bitzi

T; Niekoniecznie to jest ktoś kogo znamy i kto nas zna. Może to jakiś przypadkowy czubek, który po prostu na codzień kradnie co popadnie. To chyba nie ma żadnego związku z tym co się wczoraj zdarzyło *niepewność*

Silverola

G:nie wiem Troy*smutek*i co my teraz zrobimy ten łańcuszek od Ciebie był ważny a barnsoletka...*westchnięcie*to juz nie wspomnę

Bitzi

T; Łańcuszek to mogę ci kupić nowy *pociesza* Dla ciebie wszystko kupię

Silverola

G:*przymusowy uśmiech*Ale nikt i nic nie zastapi tej bransoletki Sad

Muszę tego drania znaleźć!*wściekłość*

Bitzi

T; Wiem *zmartwienie* ale chociaż jedno będziesz miała, niech lepiej się ten koleś dobrze ukryje, bo jak go znajdę to dostanie po pysku... tylko że przecież my nie wiemy jak on wygląda

Silverola

G:Ale zostawił odciski palców na torebce.Szrpałam się z nim o tą torebkę i ją odzyskałam.Może to się przyda?Dzwoń na policję!

Bitzi

T; Dobrze, że powiedziałaś, już się zabieram dzwonienia
*Chwilę później*
T; Załatwione, za parę minut będą, bo akurat są gdzieś w okolicy. Teraz nam tylkjo pozostaje czekać *znudzenie*