Forum www.jonasbrothersfans.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Moje CAMP ROCK 2 - opowiadanie
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jonasbrothersfans.fora.pl Strona Główna -> Gry, zabawy i inne tasiemce. / Wspólne opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
shurei
Post Mama


Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 2072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chojnice

PostWysłany: Nie 15:21, 20 Lip 2008    Temat postu: Moje CAMP ROCK 2 - opowiadanie

CAMP ROCK 2 - MOJA WERSJA ^.^


Zapadł zmrok. Shane zamknął delikatnie drzwi domku i usiadł na łóżku. Znów tu jestem, pomyślał, ale teraz to z czystej przyjemności. Kiedy przyjechał, po raz kolejny słyszał na ustach przechodniów "piękny sławny instruktor i zwykła dziewczyna, ciekawe czy tym razem wykonają popisowy występ!", to musiało oznaczać, że gdzieś tu znajduję się też Michie. Bardzo chciał ją zobaczyć, dowiedzieć się jak sobie radzi. Znowu o niej myślę...muszę przestać...karcił się w myśli. Tak było za każdym razem kiedy przez głowę przebiegała mu śliczna ciemnowłosa dziewczyna, która od czasu wyjazdu nie chciała przestać zaprzątać mu głowy zbędnymi marzeniami.
-Zachowujesz się co najmniej dziwnie....- Burknął następnego wieczora Nath gładząc dłonią nową białą koszule.
-Głaszczesz ją tak jakby była twoim dzieckiem! I nie...nie zachowuję się dziwnie.- Shane właśnie żegnał się z kolejną dziewczyną, która zachwycona jego obecnością przybiegła się przywitać.
-Zmieniłeś się wiesz?- Jason spojrzał na niego poważnym wzrokiem.- Nie jesteś już rozpieszczoną gwiazdą rocka, tylko...- umilkł, szukając odpowiednich słów -tylko gwiazdą rocka!
Zrezygnowany Nath wstał.
-Ty te swoje mądrości zachowaj lepiej dla siebie.
-No co?
-No nic, ale tak, masz rację. Zmienił się, teraz nareszcie idzie z nim wytrzymać- Chłopak wybuch irytującym śmiechem.
- Dobra, dobra....idźcie już, działacie mi na nerwy. - Czarnowłosy odwrócił twarz, starając ukryć się uśmiech. dobrze wiedział, że mają rację, przecież kiedyś rozmawianie z takimi ludźmi jak na obozie było nie do pomyślenia. Kilka słodkich słówek w stronę fanek, sztuczny uśmiech do flesza i bye bye!
Rano jednym susem wyskoczył z łóżka. Nikt już nie musiał go krzykami i siłą zaganiać na zajęcia. Żadnej obleśniej wody z wazonu, pomyślał , a na twarz wbiegł mu blady uśmiech.
Cieszył się, że wreszcie będzie mógł porozmawiać z Michie.
Zajęcia prowadziło mu się nadzwyczaj dobrze. Słyszał przyjemne komentarze na temat tego jak się cieszą, że po raz kolejny przyjechał, no i dziewczyny obsypywały go komplementami!
"Takich dni mogłoby być więcej!", myślał kiedy opuszczał salę.
-Hej!
Shane usłyszał za sobą znajomy głos. Szybko odwrócił się, by sprawdzić czy się nie myli. Nie, nie pomylił się. Michie w całej okazałości.
-Hej.-Na jego twarzy zakwitł promienny uśmiech.
Dziewczyna powoli podeszła wciąż badając wzrokiem jego twarz.
-Ciebie też nękają ludzie, z komentarzami na temat zeszłorocznego występu?- Zapytała łagodnie.
Chwile zastanawiał się nad odpowiedzią. Przetarł dłonią twarz i westchnął.
-Aż tak źle?!
-Nie...nie...nic z tych rzeczy...To wspaniale, że im się podobało. Po prostu nie miałem pojęcia, że to się tak skończy! - Odparł pośpiesznie.
-Przecież skończyło się idealnie!
w
-Nie...wcale nie. Gdyby miało być idealnie, wygralibyśmy.
-Byłeś jednym z sędziów!
-No... faktycznie, zupełnie o tym zapomniałem. Przepraszam cię, ale muszę iść Nath i Jason, mówili, że mają mi coś ważnego do powiedzenia.
Niezwykła niespodzianka w dniu występów?, powtarzał w myślach z niesmakiem słowa braci. Nie cierpiał niespodzianek od braci. Robili wielkie halo wokół całej sprawy, a potem okazywało się to niczym specjalnym i ciekawym, "nie godnym jego gwiazdorskiej uwagi". Akcja kończyła się po prostu rozczarowaniem.
O dziwo odwiecznych klęsk poprzednich "surprisingly " , ta była inna, udana. Kiedy przygotowywali scenę do występu, na teren obozu wjechał mały, biały samochód. Wysiadła z niego drobna dziewczyna, o krótkich kasztanowych włosach. Hebanowe oczy pięknie oprawione w gęste długie rzęsy i różane usta wygięte w delikatny uśmiech.
-Shane, twoja niespodzianka właśnie się zjawiła! - Jason był wyraźnie zadowolony z całej sytuacji, czego nie można powiedzieć o Shan'ie. Wyglądał na zdenerwowanego. Nerwowo rozglądał się za czymś dziwnym, albo zaskakująco zwyczajnym. Za czymś co mogli wymyślić tylko jego bracia.
Wreszcie natrafił wzrokiem na coś co zwróciło jego uwagę. Ona mi kogoś....Charlotte! Nie rozczarował się.- Tym razem udało się mnie wam zaskoczyć!- Krzyknął, zaskakując z niskiej sceny. Przytulił dziewczynę, nie mógł uwierzyć, że ona naprawdę tu jest! Tak dawno jej nie wiedział. Zmieniła się odrobinę, ale to wciąż ona. Ten sam nieśmiały uśmiech i zatroskane oczy. Co prawda rudawa fala włosów, swobodnie opadająca na ramiona zniknęła, ale to nic.
Trzy lata temu, jego kariera sprawiła, że zerwali całkowity kontakt, ale ku zdziwieniu wszystkich zachowywali się jakby tej wyrwy w życiorysie w ogóle nie było. Rozmawiali ze sobą tak długo, aż przyszła ich kolej na występ.
Zaczęli koncert. na dźwięk gitar, widownia powitała ich ciepłymi brawami. Shane spokojnie wyjął mikrofon ze statywu, wziął głęboki wdech i pozwolił aby potok słów porwał ludzi. Uwielbiał śpiewać. W tych kilku minutach zamykał to co kocha i to co jest dla niego cenne. Nawet najbardziej banalna piosenka miała dla niego znaczenie, choćby najmniejsze. I tak wykonywał ją z chęcią przekazania emocji, które nim targały, podczas pisania tekstu.
Zaśpiewali jeszcze refren i ich przedstawienie dobiegło końca. Na parkiecie zaczęli pojawiać się inni wykonawcy. Nawet Peggy, zeszłoroczna zwyciężczyni, wykonała ten sam utwór, zadziałał na widownie zupełnie tak jakby był zagrany po raz pierwszy. Shane nie wystąpił z Michie w duecie, pomimo oczekiwań.
Nadszedł wieczór, srebrzysty sierp zawisł nad łańcuchem drzew. Cisza nigdy nie była tak piękna, pomyślał rzucając w wodę kolejny kamyk. Cicho westchnął. Brakowało mu jeszcze tylko... nie... nie Charlotte. Przywitał dziewczynę ciepłym uśmiechem, ona odpowiedziała mu tym samym.
-Coś się stało? - Zapytała tak cicho jakby bała się, że zakłóci tą magiczną ciszę.
-Nie.-Szepnął- Po prostu myślałem...-Urwał nagle. Jego myśli wydały mu się głupie, na policzki wbiegł szkarłatny rumieniec.
-Że to Michie?- Dokończyła niepewnie.
-Dlaczego ty zawsze wiesz o czym myślę?- Zapytał z bladym uśmiechem, po którym krył się żal. Żal do Charlotte, za to, że go tak dobrze zna i żal do samego siebie, za jej smutny wyraz twarzy, kiedy zapytała czy chodzi mu o Michie.
-Nie wiem, może dlatego, że znam cię od dziecka. - Nadal szeptała.
-Może, to dziwne. , ale ja tak nie umiem. - Odchrząknął, kiedy usłyszał, że od szeptu zaczyna chrypieć.- Chłopaki mówili, że byłaś w Hiszpanii.
-Zmieniasz temat, no, ale dobrze, trochę się języka nauczyłam no.. i mam złocistą opaleniznę!- Po okolicy rozbrzmiał perlisty śmiech, przez krótką chwilę niesiony przez wodę i leśne echo.
-No faktycznie trochę się opaliłaś. A co potrafisz powiedzieć? Powiedz coś o mnie!
Dziewczyna na chwilę się zamyśliła, potem ciemnymi oczyma powiodła po roześmianej twarzy przyjaciela. Zaczęła:
-Że...jesteś najcenniejszą osobą w moim życiu, która zraniła mnie najbardziej. Boli mnie to, że nie umiem ci powiedzieć jak bardzo mi na tobie zależy. Nie mogę sobie wyobrazić, że będziesz z dziewczyną inną niż ja, że wtedy bardziej niż kiedykolwiek będziesz poza moim zasięgiem...- Oczy dziewczyny zaszkliły się, głos cichł i łamał się, mimo to nie przestawała mówić- Z tym, że zawsze byłam dla ciebie tylko przyjaciółką...a potem... po prostu mnie zostawiałeś, długo zadawałam sobie pytanie "dlaczego nie dałeś mi szansy?"..- Starała się, aby jej głos brzmiał normalnie, ale nie potrafiła nad tym zapanować. Czuła, że zaraz się rozpłacze. - Wybrałeś sławę...
-Dlaczego płaczesz?- Zapytał zdezorientowany. . Nic z tego nie zrozumiał. Nie zdawał sobie sprawy z tego jak ważne słowa powiedziała jego przyjaciółka.
Wstała. Cichym, zachrypniętym głosem wyszeptała" Pa Shane" i znikła, zatopiona w mroku nocy. W oddali słychać było tylko nierównomierne kroki i cichy szloch.
Myślał długo nad tym co się stało. Co tak właściwie chciała mu przekazać? Co wzbudziło w niej płacz? Kilka razy analizował scenę , próbując przypomnieć sobie czy powiedział coś co mogło by ją urazić, ale... stwierdził, że jego słowa nie mogły wywołać płaczu.
-Dziewczyny to skomplikowane istoty- Powiedział zamyślony Andy - Trzeba obchodzić się z nimi jak z jajkiem, bo są delikatne i dlatego tak cenne.-Wziął kolejny tyk gorzkiej, czarnej herbaty.
-Co mam zrobić, odrzuca moje telefony! -Uniósł się zirytowany.
-Znajdź ją i wyjaśnij całą sprawę ... ty to masz problemy...
-No, ale nie wiem gdzie jest..
-Ostatnio widziałem ją na stołówce, zobacz czy tam jeszcze jest i nie zawracaj mi głowy. Przez ciebie co chwila gubię wątek, a tak nigdy nie skończę tej gazety!- Skarżył się mężczyzna, pośpiesznie szukając miejsca w którym skończył.
-Jest..- Mruknął widząc znajomą sylwetkę. Nie znalazł jej na stołówce, tylko pakująca walizkę do bagażnika białego autka na parkingu.
-Zawsze chciałaś mieć biały samochód...-Oparł się o drzwi pojazdu.
-A więc pamiętasz?
-No, pamiętam... ja chciałem mieć żółty...
-To dlaczego masz czarny?
-Bo ty masz biały, tworzymy kontrast!- Wybuchnął głośnym śmiechem., ale ten głupi żarcik nie poprawił Charlotte humoru. Nadal w jej oczach płonął smutek. -No dobra będę poważny...
-Nie musisz, lubię kiedy żartujesz.
-To dlaczego się nie uśmiechasz?
Nie odpowiedziała, wzruszyła ramionami i od kluczyła drzwi samochodu.
-Pa Shane...
-Nie!- Złapał ją za rękę- Nie uciekniesz mi tym razem...nie możesz!
-Rozmyśliłam się, chcę wracać do domu, puść!- Czuła, że uderzy w płacz.
-Co wczoraj powiedziałaś...
-Nie pamiętam. - Powiedziała obojętnie, próbując wyszarpnąć dłoń z uścisku.
-To dlaczego płakałaś? Dlaczego teraz po raz kolejny zbiera ci się na płacz? Powiedziałem coś nie tak? Czymś cię uraziłem? Dlaczego nic nie mówisz?!!- Wrzasnął. Przez chwilę słyszał tylko swój nierówny oddech. Cały się trząsł z nerwów.
-Bo cię kocham idioto! - Ryknęła i wybuchła płaczem. Zamarł. W piersi poczuł silne ukłucie, a w gardle utknął mu węzełek pytań.- Pamiętasz ten dzień?- Zapytała po krótkiej chwili. Jej karzący wzrok, spowodował, że Shane skulił się i posłusznie słuchał, co ma mu do powiedzenia.-Ten w którym przyszłam kiedy mój tata po raz kolejny się upił. Powiedziałeś wtedy, ze jestem i będę dla ciebie najważniejszą osobą na świecie. I, że zawszę mogę na ciebie liczyć! Wystarczy, że powiem...- Musiała przerwać, aby złapać duży łyk powietrza i stłumić szloch.-a...ty...mi postarasz się pomóc. Powiedziałeś, też, że zawsze będziesz stał za mną murem, nie zależnie od wszystkiego, że kiedy się przewrócę, będziesz cicho kroczyć za mną, aby mnie podnieść i poprowadzić dalej! heh i wiesz co? Wierzyłam w te twoje cholerne słowa! Nawet starałam się być taka jak ty! Pewna siebie odważna, starałam się być też jak najlepszą przyjaciółką dla ciebie, abyś czuł, że przy twoim boku jest ktoś, kto zrobi dla ciebie rzeczy o których marzysz!- Urwała , czekała na jego reakcję, ale bez skutku, patrzał w ziemię beznamiętnym wzrokiem.-Co? Nie wiesz co powiedzieć? To może odpowiesz mi na pytanie, gdzie byłeś kiedy cię potrzebowałam? Kiedy modliłam się o garść szczęścia. Nie było cię przy mnie! Wolałeś chełpić się do flesza. Rozdawałeś autografy i zachowywałeś się jak rozpieszczona gwiazda. Szukałam ciebie, wysyłałam listy, ale nikt się nie odzywał. Mój najlepszy przyjaciel zapomniał o mnie, zmienił numer telefonu i wykreślił zbędne pospolite osoby z pamięci.- Z ciszyła głos. Te słowa zabolały go. Czy na prawdę był taki? Zgubił w tej całej sławie samego siebie! Nie sądził, że kiedykolwiek prawda o samym sobie, zrani go tak bardzo.
- Pewnego wieczoru, ojciec , jak zwykle pijany- dodała z przekąsem-wrócił do domu. Wstawił coś na gaz i zasnął zapominając wyłączyć. Zapaliło się. Spłonął. Mi udało się uciec przez balkon, złamałam tylko rękę. O tragedii dowiedziała się rodzina. Ciocia zaproponowała abym zamieszkała w Hiszpanii u niej...Napisałam ci o ty, wiesz?- Jej głos tał się łagodny i smutny.-Mimo to, nie zraziłam się. Wciąż miałam nadzieję, że wrócisz! Nagle zadzwonił do mnie nieznajomy numer, całkiem niedawno. Okazało się, że to Nath. Opowiedział mi o wszystkim i zaprosił na obóz. Nie mówiłam ci o niczym, chciałam zapytać dlaczego nie odpisywałeś, ale zrezygnowałam. Miałam nadzieję, że uda mi się przekonać cię abyś pojechał ze mną do Hiszpanii, ale pojawiła się dziewczyna o anielskim głosie. Wczoraj wyraźnie dałeś mi do zrozumienia, że w twoim życiu zajmuję drugie miejsce. Dlatego jadę, nic tu po mnie.
Stał tak kilka chwil jak słup. Pośpiesznie zbierał myśli. Ocknął się dopiero, kiedy dziewczyna odpaliła silnik małego samochodu.
-Nie wiedziałem...-Jęknął - Gdybym wiedział rzuciłbym karierę.
-Nie kłam! - Syknęła.
-Nie kłamię.-Czuł, ze jego ciałem trzęsie płacz.
-Nie potrzebuję już bohatera...
-Nie chcę być bohaterem, tylko przyjacielem!
-Nie Shane jesteś gwiazdą, która wyrzuciła mnie w niepamięć, przyjaciele tak nie robią. Przyjechałam tu dla ciebie i po ciebie. Nie można kogoś zmusić do miłości i spowodować aby stał się w jeden wieczór tym kim był przez kilkanaście lat.
-Ja nadal jestem taki sam!
-Właśnie. Michie prosiła, żebym ci powiedziała, że ma ci coś ważnego do przekazania. Idź zanim ci ucieknie.
-Nie, muszę pilnować innej żeby mi nie uciekła.
-Chyba jednak ucieknie, pa Shane! Mam nadzieję, że tym razem zadzwonisz.
-Pa Shane, pa Shane, pa Shane, zawsze to twoje cholerne "pa Shane"!!!!- Krzyknął , ale ona go już nie słyszała. Kiedy opałl kurz, widać było tylko biały samochodzik znikający za bramami obozu.


KONIEC
No..wiem... XDD ckliwe Very Happy i to strasznie ^.^ ale cóż. Przepraszam za wszystkie błędy i niezrozumiałe sytuacje Very Happy chciałyście to macie MOJE CAMP ROCK 2 xDD


Ostatnio zmieniony przez shurei dnia Nie 16:01, 20 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umuzykalniona .
Legenda Sapania


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 7324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mroczna kraina .

PostWysłany: Nie 15:28, 20 Lip 2008    Temat postu:

Nie przeczytałam ale boskie musi być xD Przeczytam jak bede miała czas ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shurei
Post Mama


Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 2072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chojnice

PostWysłany: Nie 15:29, 20 Lip 2008    Temat postu:

lol xDDD to tez sobie mysle - szybko czyta *.*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umuzykalniona .
Legenda Sapania


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 7324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mroczna kraina .

PostWysłany: Nie 15:30, 20 Lip 2008    Temat postu:

;]]] ja taka szybka ni jestem ;]]]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demi
Lama


Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:31, 20 Lip 2008    Temat postu:

ja też
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shurei
Post Mama


Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 2072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chojnice

PostWysłany: Nie 15:32, 20 Lip 2008    Temat postu:

to czytac nie gadac bo pisalam to dla was! xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellie.
Legenda Sapania


Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2839
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Głogów.

PostWysłany: Nie 15:32, 20 Lip 2008    Temat postu:

boskie to.. Piękne.. Popłakałam się.. ta historia była taka wzruszająca...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umuzykalniona .
Legenda Sapania


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 7324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mroczna kraina .

PostWysłany: Nie 15:43, 20 Lip 2008    Temat postu:

Wow , boska historia . Charlotte ? xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shurei
Post Mama


Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 2072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chojnice

PostWysłany: Nie 15:45, 20 Lip 2008    Temat postu:

nie wiem jakos tak na to imie wpadłam, nikim sie nie kierowałam Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umuzykalniona .
Legenda Sapania


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 7324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mroczna kraina .

PostWysłany: Nie 15:52, 20 Lip 2008    Temat postu:

hahhaha xDD ale na serio boskie too opowiadanko ;]]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shurei
Post Mama


Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 2072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chojnice

PostWysłany: Nie 16:01, 20 Lip 2008    Temat postu:

ckliwe, ale ja tylko takie umiem pisac <lol2> xDDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umuzykalniona .
Legenda Sapania


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 7324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mroczna kraina .

PostWysłany: Nie 16:14, 20 Lip 2008    Temat postu:

ja to też takie pisze xD zresztą ja tam wykorzystuje moją wenę w naszym forumowym filmie .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Puchatkowa Ife.
Blant Jaracz


Dołączył: 09 Maj 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kapuściane pole

PostWysłany: Nie 16:16, 20 Lip 2008    Temat postu:

nie ten temat, słońca.


z racji tego, że mi sterczą nad ramieniem - przeczytam później.
jak mi się zachce i/lub nie zapomnę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umuzykalniona .
Legenda Sapania


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 7324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mroczna kraina .

PostWysłany: Nie 16:31, 20 Lip 2008    Temat postu:

. pech że nie ten temat . ;]]] dla mnie to różnicy nie ma XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shurei
Post Mama


Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 2072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chojnice

PostWysłany: Nie 16:37, 20 Lip 2008    Temat postu:

dla mnie tez, ale niektórym przeszkadza takie zmienianie tematu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umuzykalniona .
Legenda Sapania


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 7324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mroczna kraina .

PostWysłany: Nie 16:49, 20 Lip 2008    Temat postu:

trudno . . . nie zawsze wiadomo gdzie z wątkiem trafić ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shurei
Post Mama


Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 2072
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chojnice

PostWysłany: Nie 16:53, 20 Lip 2008    Temat postu:

nom Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umuzykalniona .
Legenda Sapania


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 7324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mroczna kraina .

PostWysłany: Nie 16:57, 20 Lip 2008    Temat postu:

takie życie xDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evacz
Lama


Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze śmietnika xD

PostWysłany: Nie 20:01, 20 Lip 2008    Temat postu:

jednak napisałaś XDD .
i bardzo dobrze, bo to jest świetne Very Happy .
szkoda, że takie krótkie xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Umuzykalniona .
Legenda Sapania


Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 7324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mroczna kraina .

PostWysłany: Nie 20:04, 20 Lip 2008    Temat postu:

ale świetne ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.jonasbrothersfans.fora.pl Strona Główna -> Gry, zabawy i inne tasiemce. / Wspólne opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin