High School Musical: Love & Friendship

Bitzi

t; Wiesz, dla ciebie wszystko

*i dalej się całują*

[romantyczność to moja specjalność, prawdziwa ze mnie artystka ;D]

Silverola

G;Kocham CIę*spływa jej łza pop policzku*

olu$

[przychodzi sms do Troya ]
EJ.. MAM DO WAS PROśBę..
NIE MóWCIE NIKOMU CO DZISIAJ SIE STAłO W KINIE DOBRA?
BO WY NA MNIE MOżECIE ZAWSZE POLEGAć WIęC
PROSZę WAS NIKOMU NIE MóWCIE !!
I ODPISZCIE CZY SIę ZGADZACIE
ZEKE

Bitzi

T; No nie tylko nie komórka, poczekaj tylko komórkę wyłączę i będzie spokój

*wyłącza komórkę nie czytając smsa*

Silverola

G;A patrzyłeś chociaż kto to?

Bitzi

T; A no nie patrzyłem, ale zobaczę później. Na razie to nie jest pewnie aż tak ważne jak ty

Silverola

G;O.O ŁoŁ no chyba nie mogłam sobie lepszego faceta wymarzyć xD

Bitzi

T; No a ja lepszej dziewczyny *całują się*

Silverola

*Troy zaczyna rozbierać Gabi i kładzie ją na lóżko*
G:Yy Troy przepraszam CIę...ale ale ja nie jestem gotowa Sad

Przepraszam muszę juz iść*ubiera się bierze torebkę i ma zamiar iść*

Bitzi

[a już myślałam że do tego dojdzie xD ;D no i stawiłaś mnie w trudnej sytuacji]

T; Gabi, czekaj, ja... przepraszam, nie wiedziałem, mogłaś mi powiedzieć... ja nie chciałem, poniosło mnie. Wybacz!

Silverola

[sory jeżeli chcesz to możemy to kiedyś powtórzyć xD ]
G;Nie troy to nie chodzi o Ciebie ani o mnie chciałam tego,ale ale...nie wiem co się stało, z toba jest wszystko ok z mną też nie wiem co sie stało.Nie mam siły*delikatnie płacze*Troy...przytul mnie*szloch*

Bitzi

T; Proszę Gabi nie płacz *obejmuje ją* zapomnijmy o tym i wróćmy dopiero w odpowiednim momencie ok? A teraz najlepiej by było gdybyś wróciła do domu, odprowadzę cię, nie chcę żebyś sama szła przez te ciemne ulice...

Silverola

G:*idą razem*Wiesz Troy...przepraszam Cię nie potrzebnie robiłam to całe zamieszanie Sad

Bitzi

T; Nie masz za co mnie przepraszac, zdarza się co nie? A ty się już tym nie zamartwiaj... bo niepotrzebnie *uśmiecha się do niej*

Silverola

G:*są pod domem Gabi*Troy ja ja muszę juz iść pa!*odchodzi i wchodzi do domu*

Bitzi

T; No pa Gabi!

*zawraca do domu, kilka metrów za domem Gabi nagle ktoś z krzaków wyskakuje i zaczyna bić Troya. Troy zaczyna krzyczeć jak tylko może, żeby ktoś mu pomógł Napastnik zostawia Troya na chodniku, całego poturbowanego z niezłymi ranami na ciele*

[sorry za ten temat, ale mnie napadło, musiałam xD]

kittylena

*Sharpey wracała do domnu. Nagle zobaczyła Troya leżacego na chodniku. Podbiegła do niego*
S: Troy co się stało?! *panika* *myśli: "Hm.. może zrobie mu sztuczne oddychanie"*

Gość

i zaczyna go całować
Troy oszołoiony stra oderwac Shapray od jego ust.
Wtwdy wybiegla Gabi.
-Shapray, Troy?!

Bitzi

[Zaczynam od postu Kittyleny, ponieważ Alexz nie gra roli Gabrielli]

*Gdy Sharpay zaczyna robic mu sztuczne oddychanie Troy się ocknął*
T; Sharpay *mówi cicho, po chwili już głośniej* Sharpay? co ty tu robisz?
gdzie ja jestem wogóle?

kittylena

S: Niewiem co ci sie stało... Zalazłam Cię tu na chodniku, nieprzytomnego... *ublizuje swoje usta ^^* *myśli:" Ale on słodki"*