High School Musical: Love & Friendship

olu$

Zake: O wreszcie zauważyła mnie.. łAł .. wcześnie.. LOL xD
ale jeśli będzie dla mnie niedobra *udaje szloch* to nie będe startował *udaje płacz*

kittylena

S: Oj przestań *pocieszacz ;p* Postaram sie być MIŁA *powiedziała od niechcenia*. YYY.. porsze pani?!.
*szeptem* Pewnie znów myśli o włoźnym Wiesiu. xD

(Zmysliała Wieska bo niewiem jaki jest w HSM nauczyciel (pracownik) miejwięcej w jej wieku ;p)

olu$

Z: No jasnee Very Happy

Bitzi

Jimmy: To co wybierze pani jeszcze dziś Romeo i Julię? Prosimy... ale ja jako Romeo i Sharpay jako Julia *szept do Zeke'a*

olu$

Zake: chcesz w mordę no chodź ! no chodź !*pokazuje pięści*

Bitzi

Jimmy: To dalej dawaj? Nie zrobisz tego bo się boisz...

olu$

Zake: A załorzysz się ? *pięścią w brodę Jimmego*

Bitzi

*Jimmy nawet nie upadł, a kopnął Zeke'a w brzuch*

Jimmy: Ty tego nie możesz pojąc? Sharpay jest moja i tylko moja!!!

*Troy z tyłu w sali rozmawia z Chadem*
Troy: No nie mogę biją się o Sharpay, trzeba ich powstrzymac, bo się zabiją!

kittylena

S: Jestem niczyja! *krzykneła* Ale zgadzam się z nimi *pokazuje na Zake i Jimmiego* co do mnie i głównej roli w sztuce *uśmiech* *niezauwarzalnie zerka na Troya*

Gość

Teylor: Nie ma to jak nasza Sharpey *usmiecha się do Sharpey idiotycznie*

olu$

Zake: Jimmy chcesz żebym bebechy wypluł ? *głupi uśmiech*
Ja nie chce sie bić z kumplem.. ROZEJM ? I tak nic to nie da że będziemy się bić..
Darbuz sama wybierze..
ZGODA ?

Gość

Taylor: Gabriela zauwazyłaś że ostatnio Sharpey przystawia się do Troya?

Bitzi

Jimmy: Dobra kumplu, zgoda, nie będziemy się już bic więcej... obiecuję! i kłócic również

*do Taylor i reszty* Troy: Mam już tego dosyc Sharpay się ciągle na mnie gapi *mówi cicho by nie usłyszała tego Sharpay*

Gość

Teylor:Jimmy mozesz mówic głośniej ona jest zapatrzona w swoje lustereczko *śmieje sie głośno*

Bitzi

[to Troy powiedział ^^jakby co]

Troy: Nie powiem jej tego, bo jeszcze się zabije, bo ona przecież na mnie leci

kittylena

S: Yy.. widział ktoś Ryana? *rozgląda się*

Gość

(sorki zakrecilam sie)

Teylor:Troy uważaj bo ona zrobi tak że jeszcze Gabriela bedzie cierpiec.

Bitzi

Troy: Gabriella nie będzie cierpiec, obiecuje i tego dopilnuje, Sharpay nie może jej nic zrobic, a tym bardziej mnie jej odebrac.

Gość

Teylor:Ona sądzi że dasz sie przekonac i nieodpuści dopuki nie zrani Gabrielli chyba że sie zmieni ale to jest niemożliwe.

Bitzi

Troy: Na razie nie wiem co ona chce zrobic, bo nie umiem czytac w myślach, ale będę pilnował jej żeby nie zraniła Gabi. Na pewno...