Harry Potter

magda_JB

jak wyszła pierwsza część, nie miałam zamiaru nawet sięgać po tę książkę. taki szum wokół tego był i przynajmniej jak dla mnie przereklamowane. jednak złamałam nogę i dwa miesiące w domu przesiedziałam. wujek jak przyszedł w odwiedziny dał mi pierwszą część. no to pomyślałam, że nie mam nic ciekawszego do roboty i przeczytałam xd no i tak się zaczęła moja `przygoda` z HP.

każda część jest tak opisana, że np. ja potrafię sobie wyobrazić dokładnie scenerię, osoby itd. tak było np. z 4 częścią.

lady, dobrze napisałaś, że film jest fajny dla tego kto nie czytał książki. namawiam mojego tatę, któremu NIESAMOWICIE podobaja się ekranizacja, żeby przeczytał teraz 6 część, bo znowu ominą połowę istotnych informacji. ale on jest nieugięty xD

Kasiek

zaczęłam czytać harrego mniej więcej w tym czasie kiedy do kin wchodziła czara ognia.
i to była pierwsza książka którą przeczytałam sama od siebie. ogólnie nigdy nie lubiłam czytać, a dzieki hp zaczęłam xD
uwielbiam 6 i 7 część. są takie najbardziej mroczne, dużo się w nich dzieje. w siódmej części strasznie spodobał mi się cały wątek o insygniach śmierci.
kiedy czytałam obojętnie który tom, byłam całkowicie pochłonięta czytaniem. siedziałam do nocy,bo nie potrafiłam się od niej oderwać. i to było u mnie wręcz dziwne. xd i kiedy czytam hp poraz któryś tam to nadal tak jest.

filmy? nic do nich nie mam, są spoko zrobione, tylko to przekręcanie faktów i skracanie. no cóż.. ale efekty specjalne są za to świetne ;D już nie mogę się doczekać bitwy o Hogwart w siódmej części ^^
a Ci, którzy nie przeczytali książki, napewno są zachwyceni filmami. xd

btw. wybieram się w przyszłym tyg. na Księcia Półkrwi do kina, i jestem bardzo ciekawa jak im wyszła ta część. Wink

Child Of Bodom

Jak Kasiek powiedziała - Ci, którzy nie przeczytali książki, filmami są zachwyceni. No Ja akurat jakoś specjalnie zachwycona nie jestem, ale filmy były fajne, szczególnie te 2 ostatnie. Zakon Feniksa oglądałam jakiś czas temu dopiero, szkoda Mi Black'a, lubiłam go, ale nie tylko jako postać graną w filmie, ale ogólnie jako aktora. Czemu? Who knows... Dzisiaj byłam w kinie na Księciu półkrwi, fajne efekty i rozwalał Mnie Ron. W ogóle na filmie pośmiać sie można było. Szkoda Mi Dumbledore'a. I no zadowolona jestem z seansu.

Badly

Kasiek, to ja miałam tak samo... Druga część Pottera - druga książka, którą przeczytałam od deski, do deski, ale za to pierwsza, którą wzięłam sama od siebie. Zaczęłam, hm... Żeby nie okłamać... Jak miałam 12, 13 lat... Czyli 6-7 lat temu xD

Wiecie z jakim ja podejściem chodzę do kina na Pottera? Że to nie jest ekranizacja książki, a film oparty na książce. Ja rozumiem, w filmie jest, że on to powiedział jej w studni, a w książce, że na szczycie wieży. To okej, ale to co zrobili w Zakonie... Cho się wygadała? O losie...

No. Teraz mam zamiar iść z myślą, że się będę świetnie bawić ^^

Kasiek

Dokładnie, trzeba to tak odbierać. bo tak w ogóle to te filmy są fajne, tylko pozmieniane xD
taak, to z Cho w zakonie to mnie normalnie powalili tym. tragedia.

ja chyba około 11 miałam, jak zaczęłam czytać xD

a Syriusz i Dumbledore to chyba dwie postacie których mi najbardziej było szkoda.

Badly

Chcąc nie chcąc jestem rocznikiem 4 lata starsza xD

W sumie dobrze, że Dumbledore zginał. Tak by głupio było. Zbyt wielki happy end, a tak? Albus, Severus...
Choć przyznam, że przez koniec Księcia... Och Sad

Było po 3 w nocy jak do tego doszłam i tak... Choć wiedziałam, że tak będzie, ale smutno było.
Syriusz mógł żyć jak dla mnie.

Kasiek

prawda. przynajmniej nie było takiego typowego happy end'u.
taak, ja też wiedziałam wcześniej. ale jak się to czyta to smutno strasznie.
w 7 części się wkurzyłam na dumbledora bo trochę wyszło że umarł przez własną głupotę xD no ale cóż poradzić.

nika1205

Uwielbiam tą książkę.Moją ulubioną postacią jest Hermiona.
Moją ulubioną częścią jest część 1 ,2 i 5 ..

Kasiek

no więc wreszcie obejrzałam tą wyczekiwaną przeze mnie 6 część. Smile

powiem szczerze, że jestem całkiem miło zaskoczona.
specjalnie, wczoraj przeczytałam sobie ponownie książkę Księcia Półkrwi, żeby porównać z filmem. i muszę przyznać, że film nawet trzymał się faktów z książki. było całkiem dobrze, nie licząc kilku szczegółów. (ale napad śmierciożerców na Norę w czasie świąt mnie powalił, kto to w ogóle wymyślił? xD)
niektóre, może mało ważne szczegóły, mnie trochę denerwowały, bo kompletnie niepotrzebnie były zmieniane.
chociaż film długi, to cały czas ciekawy. jak to w harrym, efekty specjalne mistrzowskie.
wątki miłosne były fajne. i śmieszne ;d ale najśmieszniejszy moment, to harry po wypiciu płynnego szczęścia. normalnie boskie to było!
spodobał mi się sposób, w jaki przedstawili w filmie Slughrona.
kiedy umierał Dumbledore, oczywiście łzy w oczach, jak to było przy czytaniu książki. (ta, wrażliwa jestem no xd)

ogólnie, to bardzo się cieszę, że go obejrzałam. chociaż i tak jestem zwolenniczką książek o hp, to ten film naprawdę mi się spodobał ;D

Badly

Jestem przerażona. Czytałam, że nie ma bitwy, a sama widziałam, że nie ma też pogrzebu. Pytanie: co jest w filmie?
Oprócz ataku na Norę, bo to widziałam w jakimś zwiastunie.

EDIT:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie podoba mi się ta zmiana! Że tak powiem: wypchajcie się!

Badly

Obejrzałam. W końcu. Z deczka się przeraziłam.
Minusy
-OGROMNE zmiany. Chyba najbardziej pozmieniana część. Przeszkadzało mi to momentami.
-brak historii o Voldemorcie. Sorry, ale dwa wspomnienia? Na to czekałam. A tu? BUBA!
-brak bitwy. Tu oczekiwałam na efekty, a co dostałam? Parę wybuchów (w sumie dwa – sala i domek Hagrida) autorstwa Bellatrix. WTF?!
-brak pogrzebu. Czekałam na jakieś wzruszenie i tak dalej. Lipa.
-brak Zgredka i Stworka. To było epickie. Te ich kłótnie i tak dalej. Śledzenie. GDZIE ONI SĄ?
-początek taki… z pi*dy. Harry umawiający się na randkę? No zez.
-atak na Norę to też takie trochę z pi*dy wzięte.
-za dużo wątków miłosnych. Skupili się na tym. Powyżej dałam to czego mi brak, i właśnie tym można było zastąpić większość scen, gdzie mają problemy sercowe.

6 część kojarzyła mi się zawsze z bitwą, historią Czarnego Pana, obsesji Harry’ego dotyczącą tego co robi Draco i pogrzebem. Tego nie ma. Nawet pan Weasley uwierzył! SPRAWDZIŁ! WHAT?!

Plusy, bo takowe też były.
+humor. Gdyby nie to, to wątków miłosnych bym nie przeżyła.
+efekty mnie się to podobało.
+obsesja Rona. Scena u Horacego jak się wywala. LOL. W ogóle Rupert fajny był.
+przedstawienie Horacego. Mi pasowało.
+Lavender. Świetna.
+mocno okrojony udział, ale zawsze: Luna.
+Helena Bonham Carte aka Bellatrix Lestrange. Helena jest dla mnie idealna jeśli chodzi o Bellę.
+Alan i Tom. Uważani za czarne charaktery, no ale… Alan jako Snape dla mnie się sprawdza. Tak samo Tom. Pokazał strach Draco? Pokazał jak się stara? Jak się męczy? Yes.

Nie wiem czy zauważyliście, ale zmienili myślodsiewnię. W czwartej części była z kamienia, a tu jest jakieś wiszące w powietrzu, kawałek metalu, który ładnie wygląda. Dodatkowo wcześniej pokazali to jako, że osoba, która się zanurza kroczy razem ze wspomnieniem, a teraz? Patrzy na to jakby oglądał w telewizorze. Trochę inaczej wyobrażałam sobie jaskinię. W ogóle trochę więcej wyjaśnień. Osoba, która nie czytała książki może się z czasem trochę pogubić. Jako film jest okej, ale jako odzwierciedlenie książki – tragicznie.